Chiny nie chcą już przyjmować śmieci
Przez wiele dziesięcioleci Chiny były dużym ośrodkiem przetwarzania bądź utylizacji odpadów, który dostarczał surowce dla sektora przemysłowego. Państwo Środka 1. marca br. wprowadziło zakaz importowania niektórych rodzajów odpadów. W 2016 roku do Chin importowano 43 miliony ton złomu żelaznego i stalowego, materiałów nieżelaznych, papieru i plastiku. Wartość samych materiałów nieżelaznych wynosiła niemal 8,5 mld dolarów.
Składowanie i utylizacja są bardzo drogie w Europie, więc eksport odpadów do Chin się opłacał. Eksport odpadów z USA znajduje się na szóstym miejscu eksportu wszystkich dóbr ze Stanów Zjednoczonych do Chin.
Zakaz wpływa więc na rynek zagraniczny – UE i USA muszą szukać innych rynków zbytu, bądź też samodzielnie utworzyć system przetwarzania odpadów. Wpływa on też na chiński rynek – wiele firm musiało ograniczyć swoją działalność lub nawet zostać zamkniętych – mowa tu głównie o firmach przetwarzających plastik i papier z zagranicy. W 2013 roku w Chinach istniało ponad 2500 przetwórni odpadów stałych – w 2016 liczba ta spadła do niemal 1800 i będzie dalej maleć.
W sprawie odpadów stałych podjęto z resztą więcej środków, gdyż zazwyczaj są one brudne, źle posortowane albo nawet skażone niebezpiecznymi substancjami. Nawet jeśli taki odpad jest transportowany w odpowiedni sposób, to nie zawsze jest sposób, by poddać go odpowiedniemu recyklingowi.
Sprawa importowania śmieci jest ważna w kwestii ochrony środowiska, a także zdrowia obywateli. Chiński rząd zapowiedział surowe kary dla firm łamiących nowe zasady.